Jeśli chodzi o makijaż to stawiam na minimalizm. Wolę mieć mało
produktów dobrej jakości niż mnóstwo takich sobie. Ale to przychodzi chyba z wiekiem.... Zresztą nie należę to
osób, które bawią się makijażem. Makijaż służy mi do podkreślenia
fajnych elementów mojej twarzy i zamaskowania mankamentów. Nie
eksperymentuję, mam swoje sprawdzone kosmetyki i rzadko próbuję czegoś
nowego.
Na mój makijażowy niezbędnik składają się:
Krem BB Skin79- bardzo dobry produkt, dzięki niemu zapomniałam co to podkład. Jest leciutki, niewidoczny na twarzy, nie zapycha.
Puder
i korektory z Mac. To bardzo dobre i bardzo wydajne produkty. Może są
drogie ale starczają naprawdę na rok, może dłużej. Korektory z Mac to
najlepsze korektory jakie kiedykolwiek miałam. W zasadzie jedyne, które
zakryły moje potrądzikowe blizny nie dając efektu tapety :).
Róż
i rozświetlacz z Mac. Produkty te są bardzo trwałe ale nienachalne.
Wyglądają na twarzy bardzo naturalnie. O ile róż może nie jest super
extra fantastyczny o tyle rozświetlacz to po prostu magia.
Paleta naturalnych cieni z Inglota. Posiadam całe 5 cieni, ale to dla mnie wystarczające.
Maskara
czysty przypadek. Przeważnie zawsze kupuję inną. Jeszcze nie znalazłam
tej idealnej. Jednak nigdy nie jest tak, że posiadam kilka naraz. Staram
się wykończyć jedną i dopiero kupić następną
Nie znalazłam jeszcze idealnego bronzera i tuszu. Może wy mi jakiś polecicie?
Jeśli macie pytania o jakieś produkty to piszczcie.